Do tej pory markę Jabra znałem jako producenta świetnie wykonanych, dobrej jakości słuchawek do biegania, tyle że przewodowych. Elite 4 to pierwszy bezprzewodowy model tego producenta, z jakim miałem do czynienia. Od razu powiem, że pod względem jakości wykonania nie ustępuje niczym swoim przewodowym odpowiedniczkom.
Słuchawki są zgrabne, dobrze dopasowują się do uszu i bezzwłocznie łączą zarówno z telefonem, jak i komputerem. Awizowana przez producenta możliwość łączenia się z dwoma urządzeniami jednocześnie dzięki funkcji Bluetooth® Multipoint sprawdza się w praktyce, podczas słuchania muzyki z komputera, jednoczesne odebranie połączenia telefonicznego nie sprawia żadnego problemu, odbywa się to dokładnie tak samo, jakby słuchawki były połączone jedynie z telefonem.
Sam dźwięk jest czysty i klarowny, a dodatkowo dzięki aplikacji mobilnej Jabra Sound+ mamy możliwość wyboru własnych ustawień korektora dźwięku oraz kilku ustawień standardowych. W aplikacji możemy też m.in. sprawdzić stan naładowania słuchawek, włączyć i wyłączyć tryb aktywnej redukcji hałasu ANC, a w razie potrzeby także zerknąć do podręcznika użytkowania. Kilka razy zdarzyło mi się, że aplikacja z pewnym opóźnieniem reagowała na podłączenie słuchawek, przez kilkadziesiąt sekund nie widząc, że słuchawki są już aktywne i grają.
Model Elite 4 został zaprojektowany raczej do codziennego użytkowania, ale sprawdzi się także podczas spokojnego biegu czy jazdy na rowerze. W trakcie aktywności nie ma się wrażenia, że któraś ze słuchawek może w każdej chwili wypaść z ucha, co wśród modeli innych producentów nie jest wcale takie rzadkie.
System aktywnej redukcji hałasu ANC robi słyszalną różnicę, np. w pociągu czy tramwaju, ale jednocześnie nie odcina całkowicie od dźwięków otoczenia zewnętrznego, co mogłoby prowadzić do niebezpiecznych sytuacji.
Producent obiecuje do 5,5 godziny pracy na jednym ładowaniu i można powiedzieć, że są to dane zgodne z rzeczywistością. Co ciekawe, mimo startu testu ze stanu naładowania obu słuchawek na poziomie 100%, jako pierwsza odmówiła posłuszeństwa słuchawka lewa, po dokładnie 5 godzinach i 26 minutach pracy. Prawa pracowała o 10 minut dłużej. Przez cały ten czas system ANC był włączony. Niewątpliwym plusem jest, że po kilku godzinach użytkowania słuchawki nie męczą uszu.
Ciekawym pomysłem producenta była rezygnacja z najbardziej oczywistych kolorów, takich jak czerń i biel, a zaoferowanie słuchawek w czterech innych kolorach: ciemnoszarym (Dark Gray), granatowym (Navy), liliowym (Lilac) i jasnobeżowym (Light Beige). Testowany model miał kolor granatowy i sprawdził się bez zarzutu.
Podsumowując, Elite 4 to porządnie wykonane słuchawki, oferujące więcej niż zadowalający dźwięk i dobrą funkcjonalność za relatywnie przystępną cenę (sugerowana cena detaliczna wynosi 469 zł).
Piotr Apanowicz