Tomasz Kalinowski, kancelaria Graś i Wspólnicy w komentarzu eksperckim dla ISBtech w obliczu upadku giełdy kryptowalutowej FTX.
W dniu 11 listopada 2022 r. FTX, giełda wymiany kryptowalut z siedzibą na Bahamach wyceniana jeszcze 31 stycznia, w ramach przeprowadzonej rundy inwestycyjnej, na 32 miliardy dolarów, złożyła wraz ze swoim oddziałem w Stanach Zjednoczonych oraz powiązaną spółką tradingową „Alameda Research” wniosek o rozpoznanie jej upadłości i reorganizację zgodnie z rozdziałem 11 amerykańskiego kodeksu upadłościowego.
Securities Commision of the Bahamas sprzeciwiło się zasadności tego wniosku, 13 listopada 2022 r. wspomniany urząd rozpoczął własne postępowanie w związku z informacjami płynącymi z rynku, natomiast 15 listopada wyznaczony został likwidator odpowiedzialny za prowadzenie oddziału Bahamskiego FTX w trakcie procesu upadłościowego, w konsekwencji rezygnacji Sama Bankmana-Frieda, założyciela i CEO giełdy, z pełnionej funkcji.
Pytanie, które nurtuje cały rynek, to jak właściwie doszło do tego, że spółka, która jeszcze we wrześniu 2021 r. podpisała umowę sponsorską z zespołem formuły jeden należącym do Mercedesa, na przestrzeni kilku dni od posiadacza statusu jednego z liderów na rynku przechodzi w stan upadku, a jej założyciel traci 94% majątku niegdyś wycenianego na 16 miliardów dolarów?
Choć na ostateczne odpowiedzi trzeba będzie zaczekać do zakończenia postępowań upadłościowych prowadzonych w Stanach i na Bahamach, jak również weryfikacji rozpoczętej 14 listopada, przez nowojorskich prokuratorów, to już teraz możemy przyjrzeć się ruchom mającym znaczny wpływ na przebieg zdarzeń, potwierdzonym przez różne źródła.
Jednym ze zwiastunów nadciągających problemów, okazało się powiązanie giełdy FTX oraz przedsiębiorstwa Alameda Research. Zgodnie z doniesieniami od źródeł Reutersa powiązanymi ze spółką, założyciel giełdy FTX, Sam Bankman-Fried potajemnie przetransferował do 10 miliardów dolarów w funduszach klientów giełdy do wspomnianej Alameda Research.
Zgodnie z doniesieniami, w przeciągu ostatnich dwóch lat, Alameda zaczęła pożyczać od szeregu różnych inwestorów pieniądze mające domyślnie służyć do celów inwestycyjnych, przede wszystkim w spółki związane z kryptowalutami, w tym również takie, które można by określić jako „podwyższonego ryzyka”. W związku ze złą sytuacją na rynku kryptowalut sprokurowaną globalnymi wydarzeniami, jak również fiaskiem stablecoina terraUSD i w następstwie upadkiem Three Arrows Capital, poważanego na rynku funduszu hedgingowego, Alameda zaczęła oferować setki milionów dolarów w finansowaniu lub wprost przejmowała umierające projekty, po cenach wręcz wyprzedażowych, wykorzystując do tego środki pozyskane w formie pożyczek.
W następstwie spadających cen wiodących kryptowalut oraz odpływem kapitału z rynku, niektórzy z pożyczkodawców Alamedy zaczęli zwracać się o zwrot środków, niedostępnych spółce w tym momencie, ponieważ pieniądze zaparkowane były w nieudanych inwestycjach, bądź projektach niemożliwych do spieniężenia w aktualnych okolicznościach. Wywiązanie się Alamedy ze swoich zobowiązań przeprowadzono w znacznej części opierając się na kapitale zebranym w depozytach klientów giełdy FTX, wynosząc wspomniany poza jej księgi, by w ten sposób rozwiązać problem zadłużenia spółki bez rozgłosu medialnego.
Zarówno Reuters jak i the Journal donoszą, iż z giełdy zniknęło niemalże 10 miliardów dolarów, z czego zgodnie z informacjami Reuters bliżej nieokreślona suma pomiędzy 1 a 2 miliardami dolarów została wyprowadzona bez śladu. Braki w kapitale zebranym od klientów, próbowano przykrywać emisjami tokena FTT utworzonego przez FTX oraz Serum wyemitowanego i promowanego przez FTX oraz Alamedę. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez CoinDesk 2 listopada 2022r. Alameda Research była zdecydowanie zależna od natywnego tokena giełdy FTX, czyli wspomnianego FTT. Powyższe doprowadziło do zgubnego w konsekwencjach paradoksu, gdzie aktywa spółki były w znakomitej części zależne od wartości emitowanej przez nią samą tokena.
Warto w tym momencie podkreślić, iż w tamtym czasie ilość tokena FTT w obiegu była znikoma, do wolnego obrotu została wypuszczona jedynie jego niewielka ilość, przez co cena utrzymywała się na relatywnie wysokim poziomie. Kapitał spółki oparty o ogromne ilości tego samego tokena w sytuacji wymuszającej jego upłynnienie musiał w rzeczywistości okazać się fikcyjnym. Niemniej samo niefrasobliwe zarządzanie środkami FTX i Alameda prawdopodobnie nie przyniosłoby mającego obecnie miejsce krachu, gdyby nie trwająca w tle walka o pozycję na rynku. Spółka FTX została założona w 2019 r., 6 miesięcy po premierze giełdy, Changpend “CZ” Zhao, założyciel Binance, największej na świecie giełdy kryptowalut trzymającej w tej chwili w ryzach 50% wszystkich dokonywanych za pośrednictwem giełd wymian, zainwestował 100 milionów dolarów w zamian za 20% udziału we własności FTX.
W ciągu kolejnych 18 miesięcy wartość FTX wzrosła ponad jakiekolwiek oczekiwania i wielu uczestników rynku gotowych było mianować platformę Sama Bankmana-Frieda na przyszłego pogromcę Binance. Gdy w maju 2021 r. giełda FTX wystąpiła o licencję na Gibraltarze, konieczne okazało się przedstawienie informacji o głównych udziałowcach przedsiębiorstwa, w tym również Binance. Z uwagi na rosnącą pozycję FTX na rynku, konkurencyjny współwłaściciel nie był skory współpracować. W lipcu 2021 r. wciąż nie otrzymawszy od Binance wymaganych przez Gibraltarskiego regulatora informacji Sam Bankman-Fried wykupił pozycję Binance w FTX, za kwotę estymowaną na 2 miliardy dolarów. Suma, należna za udziały FTX, została uiszczona w części w tokenie FTT.
Wracając do wydarzeń bieżących, najprawdopodobniej w konsekwencji doniesień przedstawionych przez CoinDesk, założyciel Binance Changpend Zhao 6 listopada za pośrednictwem twittera poinformował rynek, iż należąca do niego giełda, posiadająca w tamtym czasie tokeny FTT o wartości 580 milionów dolarów, rozpocznie proces powolnej wyprzedaży aktywów niegdyś otrzymanych za udziały w konkurencyjnej giełdzie. Zła sytuacja na rynku oraz słowa właściciela największej platformy wymiany kryptowalut na świecie, jednocześnie posiadającej duże ilości tokena FTT wystarczyły, żeby drastycznie zmienić nastawienie społeczności Web3.
2 listopada 2022 r. o godz. 6:00 zgodnie z informacjami z witryny CoinMarketCap wartość FTT wynosiła 124.21 złotych przy wolumenie obrotu z ostatnich 24 godzin w wysokości około 300 milionów złotych, 9 listopada 2022 r. było to już odpowiednio 20.60 złotych i ponad 14 miliardów złotych w wolumenie obrotu w ostatnich 24 godzin. Jednocześnie użytkownicy giełdy ruszyli po zdeponowane na giełdzie środki, zmuszając giełdę do wypłacenia 6 miliardów dolarów w ciągu zaledwie 72 godzin.
Powyższe, w połączeniu z bardzo ryzykowną strukturą aktywów przybliżoną wyżej,
spowodowało ogromne problemy z wypłacalnością, prowokując efekt domina, gdzie skutki wszystkich opisanych wyżej działań zaczęły nakładać się na siebie, rezonując coraz cięższymi konsekwencjami. Próbując ratować sytuację Sam Bankman-Fried zwrócił się do Binance, czego rezultatem był podpisany, zgodnie z informacjami opublikowanymi przez Changpenda Zhao 8 listopada 2022 r. na twitterze, niewiążący list intencyjny w kwestii nabycia FTX.com i dalej idąc zapewnienia płynności giełdy wobec użytkowników. 9 listopada 2022 r. oficjalne konto Binance na twitterze opublikowało informację, iż w wyniku przeprowadzonego Due Diligence giełda zdecydowała się odstąpić od zakupu FTX, tego samego dnia założyciel Binance opublikował tweeta o treści „Sad day. Tried” opatrzonego dodatkowo płaczącym emoji jednocześnie pieczętując rychły upadek FTX. 11 listopada został złożony oficjalny wniosek upadłościowy giełdy.
Dla przeciętnego użytkownika z powyższych zdarzeń powinny wynikać przede wszystkim dwa wnioski: nie warto trzymać swoich aktywów kryptowalutowych w depozycie choćby i u największych rynkowych graczy i należy wystrzegać się inwestycji w tokeny, których niewielkie ilości zostały dopuszczone do rynku, a znacznie większe ich zasoby znajdują się we władaniu ich emitentów. Chociaż przez ostatnie lata sytuacja na rynku krypto znacznie się poprawia i w wielu wypadkach niemalże organicznie wypracowane zostały dobre praktyki udziału we wspomnianym, to wciąż jest to rynek w dużej mierze nieuregulowany, obostrzony znacznie mniejszymi restrykcjami niż tradycyjny rynek kapitałowy i ze względu na powyższe należy działać w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem, wspartym możliwie pogłębioną analizą danego projektu lub giełdy.
By uświadomić sobie różnicę w poziomie weryfikacji kondycji danego podmiotu, wystarczy zwrócić uwagę na fakt, iż Tether często określany jako USDT, czyli stablecoin mający w zamyśle zawsze odpowiadać wartością 1.00 dolarowi, którego po rynku krąży ponad 65 miliardów, zgodnie z oświadczeniami Tether Limited Inc. mający pełne pokrycie w dolarach, od początku 2014 r. nigdy nie przeszedł audytu przeprowadzonego przez zewnętrzny podmiot. 19 września 2022 r. w związku z postępowaniem toczącym się przed New York District Court Bitfinex oraz Tether zostały zobowiązane do przedstawienia dokumentów potwierdzających odpowiednie pokrycie USDT w dolarze. Chociaż wynik tej weryfikacji nie jest jeszcze znany, to proszę zwrócić uwagę na fakt, iż w tym samym czasie, chociażby i najmniej znaczący dla światowej gospodarki podmiot występujący na Giełdzie Papierów Wartościowych czy NewConnect zgodnie z literą prawa zobowiązany był do corocznego publikowania sprawozdania finansowego podlegającego badaniu biegłego rewidenta.