„Plany cyfrowej strategii musiały zamienić się w działanie”

Czy transformacja cyfrowa jest jedynym scenariuszem rozwoju globalnej gospodarki, zadaje pytanie szefowa Coders House Paulina Woźniak.

Powiedzieć, że świat się ostatnio zmienił, to jakby nic nie powiedzieć. Jak zatem wyobrażamy sobie współczesny, globalny rozwój? Wiele przedsiębiorstw oraz instytucji od dawna planowało wdrożenie strategii cyfrowej. W związku z wybuchem pandemii koronawirusa planowanie musiało – i to natychmiast – zmienić się w działanie. To proces, dla którego nie ma już odwrotu i szansa, której nie można nie wykorzystać.

Go digital

Nikt nas nie pytał, czy jesteśmy gotowi. Kiedy zderzyliśmy się z pandemią, musieliśmy podjąć odpowiednie kroki w codziennym życiu – w przedsiębiorstwach, szkołach, czy w branży usług. Okazało się, że zaistniała sytuacja to wyzwanie i szansa zarazem. Czas lockdownu skłonił nas do przemyśleń i kazał zredefiniować kierunki rozwoju firm z rozmaitych obszarów.

Wielu z nim jasno pokazał, że jedyne wyjście, by przetrwać, to otwarcie się na możliwości, które oferują nowe technologie. Współczesny biznes nie może bowiem istnieć w oderwaniu od technologicznego postępu. “Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana.”

Ta filozoficzna sentencja wybrzmiewa dziś bardziej aktualnie niż kiedykolwiek wcześniej. Rzecz jasna, nawet technologia nie jest w stanie zapewnić nam stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa i stabilizacji, ale to, czego nas uczy to stała gotowość do zmierzenia się z nieznanym i elastyczność.

To właśnie pokazał nam kryzys, jaki dotknął branżę “sharing economy”. Choć idea współdzielenia (dobrami i usługami) przestała mieć rację bytu w czasach społecznej izolacji, samo dzielenie się swoim czasem, pieniędzmi i chęcią pomocy stało się rzeczą na wagę złota, a nie byłoby możliwe bez użycia rozwiązań technologicznych.

Jak powiedział Piyush Gupta, prezes DBS Group, jednego z przedstawicieli branży finansowej w Azji: “To nie jest czas na cyfrowe pudrowanie biznesu. Cyfryzację trzeba zrobić całościowo, do szpiku kości.” Co miał przez to na myśli? Czas kryzysu, jakiego doświadczamy oferuje nam nam nowy początek, nowe rozdanie.

To przełomowy moment, który pozwala przedsiębiorstwom na wdrożenie kompleksowej i zintegrowanej strategii cyfrowej niemalże “tu i teraz”. To radykalna, ale długofalowa zmiana, polegająca nie tylko na wprowadzeniu do organizacji cyfrowych narzędzi, ale na automatyzacji procesów, zarządzaniu danymi, czy rozwiązaniach opartych na technologii Internetu Rzeczy.

Ludzie nowej e-ry

Telemedycyna i telepraca. E-commerce, e-learning, e-banking. Nasze potrzeby związane z transformacją cyfrową są ogromne. Dotyczą niemal każdego aspektu ludzkiego funkcjonowania i komfortowego życia. Czas pandemii uświadomił nam to jeszcze wyraźniej. Oczywiście, potrzebujemy bezpośrednich międzyludzkich relacji i nic nie zastąpi nam doświadczeń w realnym życiu, nie chcemy jednak rezygnować z digitalowej wygody.

Oznacza to tyle, że potrzeba cyfrowego postępu na rynku usług będzie stale rosła. To, co obecnie jest niezbędne, to wprowadzanie i efektywne wykorzystywanie rozwiązań cyfrowych, umożliwiających zmianę modeli biznesowych, wdrażanie nowoczesnych produktów i usług, zapewniających klientom nową jakość.

Współczesny biznes musi iść z duchem czasu i wyznaczać nowe standardy. Nowe pokolenia konsumują dobra i przyswajają informacje w kompletnie nowy sposób – biznes musi za tym nadążyć. Wraz z przyjściem pandemii i nastaniem społecznej izolacji, z łatwością można było zauważyć zmianę zachowań konsumenckich i wyższą aktywność w sieci.

Świadczy to o tym, że jako ludzie błyskawicznie adaptujemy się do zaistniałych okoliczności. By to zrobić potrzebujemy jednak rozmaitych narzędzi i to właśnie jest zadanie dla najważniejszych gałęzi gospodarki. Współczesny świat – dzięki technologicznym innowacjom – stał się globalną wioską.

Mimo zamknięcia granic, granice w przestrzeni online praktycznie nie istnieją. A to, co nadal pozostaje naszym wyzwaniem, to zapewnienie dostępu do nowych technologii możliwie jak największej liczbie osób. To właśnie pandemia bezlitośnie i niechlubnie odsłoniła naszą słabość w tym zakresie.

Cyfrowo wykluczeni

W obliczu przyspieszającego postępu technologicznego, ci z nas, którzy są bardziej uprzywilejowani nie mogą zapomnieć o cyfrowo wykluczonych. Niestety nie trzeba ich daleko szukać – szczególnie na naszym polskim podwórku. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez warszawski startup edukacyjny Skriware, głównym problemem nauczania zdalnego podczas pandemii był brak zaplecza technicznego u dzieci (aż 72%).

Uczniowie często nie mieli odpowiedniego dostępu do sprzętu, pojawiały się również problemy z Internetem. Mając pod ręką komputer, telefon i tablet rzadko się nad tym zastanawiamy, ale są wokół nas ludzie, dla których cyfrowa bariera jest niemal nie do przeskoczenia. Dlatego właśnie tak ważne jest wsparcie osób, które nie radzą sobie w cyfrowych realiach z rozmaitych powodów. Są nimi brak informatycznej infrastruktury, brak umiejętności, czy w końcu przeszkody finansowe.

To, nad czym bezwzględnie należy pracować, to pogłębienie społecznej świadomości. By mądrze korzystać z nowoczesnych rozwiązań potrzebne są wiedza i zaufanie. Jak zdążyliśmy się przekonać, w czasie społecznej kwarantanny wiele spraw w bankach czy urzędach można było załatwić bez wychodzenia z domu, wystarczyło urządzenie podłączone do sieci. Nikt nie mówił jednak wówczas o blokadzie psychologicznej, która powstrzymuje nas przed działaniem.

Podejrzliwość, strach, sceptycyzm – to cechy, które pojawiają się w kontakcie z nowymi technologiami, szczególnie w starszej grupie wiekowej. Rolą tych z nas, którzy są cyfrowo aktywni jest w pierwszej kolejności edukowanie ludzi, którzy odrzucają nowoczesne narzędzia z wcześniej wymienionych powodów. Musimy uświadamiać siebie nawzajem również w kwestii zachowania bezpieczeństwa w sieci. Im bardziej mobilni się stajemy, tym bardziej będziemy podatni na pułapki cyfrowego świata. A to przecież nowe technologie mają służyć nam, nie odwrotnie.

Nie ma wątpliwości, że rozwój współczesnej gospodarki nie obejdzie się bez udziału nowoczesnej technologii. Jedyne, co nam pozostaje to nie stać się bezrefleksyjnymi zakładnikami postępu technologicznego. Nauczeni odpowiedzialności, przy właściwym wykorzystaniu cyfrowych narzędzi, będziemy mogli stać się odkrywcami 21. wieku i lepiej przygotować się na to, co dziś wydaje się nieprzewidywalne.