Badanie Accordion pokazuje, że w podejściu do sztucznej inteligencji pojawia się różnica oczekiwań między inwestorami a dyrektorami finansowymi dużych spółek private equity. Inwestorzy liczą na szybkie wdrożenia, 98 proc. wskazuje na potrzebę natychmiastowych działań, a 74 proc uważa tempo prac za zbyt wolne. CFO z kolei zwracają uwagę na brak odpowiednich kompetencji technologicznych i złożoność rynku narzędzi. Ponad dwie trzecie przyznaje, że nie ma jasności, od czego zacząć proces implementacji. W rezultacie sztuczna inteligencja staje się nie tylko szansą, ale także źródłem wyzwań w relacji między inwestorami a kadrą zarządzającą.
Badanie Accordion pokazuje, że sztuczna inteligencja staje się dziś jednym z kluczowych tematów w relacjach między inwestorami a kadrą finansową spółek private equity. Oczekiwania wobec niej są ogromne, choć nie zawsze zbieżne. Z perspektywy inwestorów AI to narzędzie, które ma szybko przełożyć się na wymierne efekty. Aż 98 proc. ankietowanych oczekuje wdrożeń „tu i teraz”, a niemal wszyscy (99 proc.) wskazują, że technologia powinna wspierać konkretne procesy operacyjne, takie jak zamykanie miesiąca, prognozowanie przepływów pieniężnych czy automatyczne rozliczenia. Dla funduszy private equity, rozliczających się w kilkuletnich cyklach inwestycyjnych, każda skrócona godzina procesu oznacza oszczędności i szybsze decyzje. Nic dziwnego, że inwestorzy podkreślają znaczenie czasu i bezpośredniego przełożenia AI na wyniki finansowe.
CFO patrzą jednak na te same wyzwania z innej perspektywy. 68 proc. z nich przyznaje, że nie ma jasności, jak rozpocząć wdrażanie narzędzi AI. Wynika to nie z braku zaangażowania, lecz z charakteru ich funkcji – odpowiadają przede wszystkim za finanse i zarządzanie ryzykiem. Rynek rozwiązań AI oceniają jako rozdrobniony i trudny do weryfikacji, pełen marketingowych obietnic, ale pozbawiony jednolitych standardów czy kryteriów oceny. Wskazują również, że same oczekiwania inwestorów nie zawsze są precyzyjnie zdefiniowane, często brak jasnych wytycznych, jak mierzyć „sukces” wdrożeń. W takiej sytuacji wielu CFO decyduje się na podejście długoterminowe, inwestując w fundamenty: przebudowę procesów, rozwój kompetencji, uporządkowanie danych czy nowe modele biznesowe. To działania, które nie przynoszą szybkich rezultatów, ale mogą zwiększyć odporność i wartość spółek w dłuższej perspektywie.
Między presją czasu a kalkulacją ryzyka
Obie perspektywy mają więc swoje uzasadnienie. Inwestorzy koncentrują się na tempie i efektywności, bo to kluczowe dla cykli inwestycyjnych. CFO zwracają uwagę na ryzyko i trwałość rozwiązań, bo to od nich zależy stabilność finansowa i operacyjna spółek.
Te wyniki dobrze pokazują napięcie między oczekiwaniem szybkiego efektu a realiami wdrożeń. Z perspektywy inwestorów naturalne jest, że chcą widzieć natychmiastowe oszczędności czy przyspieszenie procesów. Dyrektorzy finansowi z kolei muszą pamiętać, że wdrożenie AI to nie tylko „narzędzie”, ale zmiana sposobu pracy całej organizacji. Wymaga uporządkowania, przygotowania i — co kluczowe — rozwinięcia kompetencji zespołów. Bez tego efekty będą powierzchowne albo krótkotrwałe – mówi Radosław Mechło, Head of AI w firmie BUZZcenter.
Ekspert z BUZZcenter zwraca uwagę, że skuteczne projekty AI powstają wtedy, gdy obie strony potrafią znaleźć wspólny punkt widzenia. Największym wyzwaniem pozostaje jednak kwestia czasu. Dla inwestorów jest to czynnik kluczowy, 83 proc. funduszy private equity uważa, że w AI trzeba inwestować natychmiast, aby technologia mogła przynieść zwrot jeszcze w trakcie cyklu inwestycyjnego. Z ich perspektywy każda zwłoka oznacza ryzyko utraconej okazji i spadku wartości aktywów. Dyrektorzy finansowi patrzą na sprawę inaczej. Trzy czwarte CFO deklaruje, że woli poczekać na większą stabilizację gospodarczą, wskazując na niepewność związaną z napięciami handlowymi, możliwymi cłami czy czynnikami geopolitycznymi. W ich logice AI nie jest rozwiązaniem, które automatycznie zneutralizuje ryzyko, ale kolejną inwestycją, i jeśli decyzje zapadną zbyt pochopnie, może je wręcz powiększyć.
Jak podkreśla Radosław Mechło, sytuacja w private equity to jedynie ilustracja szerszego zjawiska. Rozdźwięk wskazany w badaniu Accordion powtarza się w wielu sektorach wprowadzających AI.
Z jednej strony mamy entuzjastów szybkich wdrożeń, przekonanych o magicznej mocy technologii. Z drugiej, sceptyków, którzy podkreślają koszty, ryzyka i brak gotowych wzorców. Pomiędzy nimi jest jeszcze trzecie podejście pragmatyczne. W takiej polaryzacji gubi się właśnie pragmatyzm. Tymczasem to on może okazać się najtrwalszym podejściem i zdecydować o tym, kto naprawdę wykorzysta potencjał AI – kwituje Mechło.































































