Ponad 11 milionów zgłoszeń o niedziałających usługach i aplikacjach na całym świecie odnotował serwis Downdetector podczas kilkunastogodzinnej awarii Amazon Web Services (AWS). Przestoje dotknęły takie platformy jak Zoom, Slack, Jira, Canva czy Snapchat, z których korzystają miliony użytkowników i firm. To pokazuje, jak bardzo współzależna jest dzisiejsza cyfrowa gospodarka i jak kluczową rolę w jej funkcjonowaniu odgrywają centra danych. Potwierdza to badanie Kingston, w którym polscy operatorzy tych obiektów wskazali, że jednym z najważniejszych czynników wpływających na ich rozwój jest rosnące zapotrzebowanie na usługi chmurowe.

W Europie na początku 2025 r. działało już ok. 3 tysiące centrów danych. Największymi ośrodkami pozostają Frankfurt, Londyn, Amsterdam, Paryż i Dublin (tzw. FLAPD), ale coraz większą rolę zaczynają odgrywać inne rynki, w tym również Polska. Według raportu Newmark szacowana wartość europejskiego rynku data center to 113 mld euro, a jego zapotrzebowanie na energię elektryczną do 2035 roku ma wzrosnąć do 236 TWh (w porównaniu z 96 TWh w 2024 r.). Będzie to stanowić aż 5,7% całkowitego zużycia energii w Unii Europejskiej, które już obecnie przekłada się na realne wyzwania dla centrów danych. Jak wynika z badania Kingston, aż 80% operatorów tych obiektów wskazuje na rosnące ceny energii jako główny problem w zapewnieniu ich stabilnego działania, a 70% na wysokie koszty modernizacji infrastruktury.

Z badania wynika również, że 60% operatorów centrów danych korzysta z infrastruktury on-premise, czyli w pełni zarządzanej wewnętrznie. Działając w tym modelu zachowują oni pełną kontrolę nad każdą warstwą środowiska IT. Jednak jak wskazują badani, coraz większy wpływ na rozwój tych obiektów mają usługi chmurowe oraz potrzeba migracji do rozwiązań hybrydowych (łączących model on-premise z chmurą).

Efekt domina w cyfrowej sieci

Awarie globalnych centrów danych, usług oraz aplikacji (jak te związane z AWS), a także problemy z siecią energetyczną, w tym głośny blackout na Półwyspie Iberyjskim, pokazują jak zaawansowany i kruchy jest system cyfrowych współzależności. Zawodność jednego ogniwa może uruchomić efekt domina i sparaliżować działalność tysięcy firm w tym samym momencie.

Niezależnie od tego, czy awaria wynika z błędu technicznego, cyberataku czy przerwy w dostawie energii, jej skutkiem może być utrata dostępu do danych i przestoje operacyjne. To z kolei przekłada się na trudności w świadczeniu usług, utratę reputacji oraz realne straty finansowe, które mogą dotknąć zarówno światowych gigantów, jak i mniejsze przedsiębiorstwa.

Backup danych filarem odporności systemów IT

Jak podkreśla ekspert firmy Kingston, w trosce o zapewnienie ciągłości operacyjnej firmy powinny szczególnie chronić swoje kluczowe zasoby informacyjne, tworząc kopie zapasowe odseparowane od chmury. Dzięki temu zadbają nie tylko o bezpieczeństwo danych, ale również zminimalizują ryzyko przestojów.

Skuteczna strategia tworzenia backupu to klucz do zapewnienia wysokiej dostępności systemów IT. Kopie zapasowe chronią przedsiębiorstwa nie tylko przed awariami zasilania, błędami ludzkimi czy skutkami ataków ransomware, ale również przed przestojami infrastruktury chmurowej. Najskuteczniejsza w tym zakresie pozostaje metoda 3-2-1, oznaczająca wykonywanie trzech kopii danych, na dwóch różnych nośnikach, w tym jednej odizolowanej od sieci – wskazuje Robert Sepeta, Business Development Manager w firmie Kingston.

Budowę skutecznej strategii backupu warto rozpocząć od identyfikacji kluczowych danych, regularnego testowania procedur odzyskiwania danych oraz planowania lokalizacji przechowywania kopii. W ten sposób firmy mogą zwiększyć swoją odporność i uniknąć paraliżu – nawet, gdy zawiedzie infrastruktura, z której korzysta większość podmiotów na świecie.

epoint
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze