Microsoft Corp inwestuje 10 mld USD we współpracę z OpenAI, czyli właściciela opartego na tzw. sztucznej inteligencji generatora tekstu Chat GPT. Microsoft planuje wykorzystać go do ulepszenia swoich usług, m.in. przeglądarki Bing i rzucić wyzwanie dominującej na świecie przeglądarce Google’a.
Microsoft i OpenAI współpracują już od 2016 r. Niedawno pojawiły się nieoficjalne informacje, że technologiczny gigant zainwestuje 10 miliardów dolarów w OpenAI. Celem inwestycji miałaby być m.in. integracja Chat GPT z wyszukiwarką Microsoftu, która z roku na rok powiększa swój udział w rynku, ostatnio z 7,2 do 9 proc. Od 10 lat niekwestionowanym liderem pozostaje tu przeglądarka firmy Alphabet – Google, z której korzysta 84 proc. internautów na świecie.
Gdyby jednak inwestycja Microsoftu zaowocowała podwojeniem udziału wyszukiwarki Bing na rynku, to przy utrzymaniu marży z reklam na poziomie Google’a przychody koncernu mogłyby wzrosnąć rocznie o ok. 35 mld USD.
„Wydaje się mało prawdopodobne, że Bing zdetronizuje Google’a. Lider rynku także zainwestował bowiem w sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe, co pomogło poprawić trafność i dokładność wyników wyszukiwania. Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, że Bing zadowoli się rolą ważnego gracza, szczególnie dla przedsiębiorstw. Już dziś wiele firm korzysta z Bing jako wyszukiwarki domyślnej. Poza tym produkt ma swoje zalety i partnerskie integracje, które pozwalają mu dostarczać dodatkowe funkcje, takie jak Bing Images, Videos, Maps i Shopping” – komentuje Grzegorz Dróżdż, młodszy analityk Conotoxia Ltd.
Obecnie eksperci Cinkciarz.pl testują program, dzięki któremu wytwarzana przez GPT-3 treść na zadane tematy jest automatycznie pobierana z generatora.
„Nie trzeba tego zatem robić już ręcznie. Content jest gotowy do publikacji na wybranej stronie internetowej czy blogu. Początki tych testów są obiecujące. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji co do korzystania z GPT-4, ale na pewno przeanalizujemy tę kwestię. Zobaczymy, jak dalej przebiegnie testowanie wspomnianego bota jako uzupełnienie pracy naszych specjalistów. W naszej ocenie żadna technologia nie zastąpi bowiem ludzi – ekspertów w swoich dziedzinach” – wskazuje Piotr Kiciński, wiceprezes Cinkciarz.pl.