Adam Bober, Market Manager PETRONAS w Polsce, w wywiadzie o przyszłości motoryzacji w Europie.

Rok 2025 zapowiada się jako kluczowy dla przemysłu motoryzacyjnego w Europie. Jakie zmiany uważa Pan za najważniejsze?
Adam Bober: Rzeczywiście, 2025 rok może być momentem przełomowym. Po burzliwym 2024, charakteryzującym się spadkiem produkcji samochodów i zamykaniem fabryk, teraz widzimy bardziej wyraźny kierunek transformacji. Tak zwana zielona mobilność pozostaje priorytetem, ale zamiast pełnej elektryfikacji widać coraz większą otwartość na dobrze znane nam od wielu lat pojazdy hybrydowe. Wpływ na to mają nie tylko regulacje unijne, ale także wyzwania związane z infrastrukturą ładowania czy konkurencja ze strony producentów z Dalekiego Wschodu.
Czy zmiana podejścia do hybryd oznacza cofnięcie się w procesie transformacji energetycznej?
Nie nazwałbym tego cofnięciem, raczej korektą kursu. Rynek szybko zweryfikował założenia pełnej elektryfikacji, która na obecną chwilę jest trudna do realizacji na masową skalę. Pojazdy hybrydowe stanowią realne rozwiązanie przejściowe – są efektywne, redukują emisję, a jednocześnie nie wymagają ogromnych inwestycji w infrastrukturę. To trend, który będzie widoczny nie tylko w Europie, ale i na całym świecie.
Jak w tym kontekście kształtuje się rola PETRONAS Lubricants International?
Nasza rola jako jednego z liderów w branży olejowej jest kluczowa. Pojazdy hybrydowe mają inne wymagania niż klasyczne auta spalinowe. Wymagają zaawansowanych olejów syntetycznych, odpornych na zmienne temperatury pracy i wspierających oszczędność paliwa. PETRONAS intensywnie inwestuje w rozwój technologii dla hybryd, tworzymy specjalistyczne produkty dostosowane do ich potrzeb.
Chcemy oferować produkty zarówno dla nowoczesnych pojazdów wyposażonych w zaawansowane układy hybrydowe – tutaj kluczową rolę odgrywa PETRONAS Syntium – jak i dla pojazdów starszych generacyjnie, dla których stworzyliśmy linię PETRONAS Syntium X. To pozwala nam zapewnić optymalne rozwiązania dla szerokiej gamy samochodów.
Ale jako firma produkująca na taką skalę, szukamy też rozwiązań ograniczeń wpływu na środowisko ze strony produkcyjnej. Dlatego też stale badamy możliwości optymalizacji, stosowanie bardziej zrównoważonych formatów opakowań oraz ulepszanie gospodarki cyrkularnej. Na przykład przeprojektowanie butelek i nakrętek, pozwala zmniejszyć zużycie materiałów, co skutkuje o 15% mniejszym zużyciem tworzyw sztucznych w porównaniu z tradycyjnymi butelkami. Co cieszy, to fakt że również inne marki podążają tym torem, tutaj nie chodzi o konkurencję, a wspólny cel.
Jakie inne trendy będą miały wpływ na branżę motoryzacyjną w 2025 roku?
Oprócz adaptacji do nowych napędów, kluczowe będzie serwisowanie coraz bardziej skomplikowanych pojazdów. Tutaj kluczową rolę pełnią warsztaty samochodowe, a zwłaszcza niezależne serwisy, których jest w Polsce najwięcej (około 19 tysięcy podmiotów).
Przypomnę, że wzrośnie sprzedaż hybryd, w tym szczególnie tych używanych. A to ma swoje przełożenie na wybór warsztatów. Zadaniem marek produkujących części, płyny eksploatacyjne jest dostarczanie wysokiej jakości produktów i wiedzy o technologii osobom, które dbają o stan techniczny poruszających się na naszych drogach samochodów. Uważamy, że to one odgrywają kluczową rolę w obsłudze kierowców i zapewnianiu profesjonalnych usług serwisowych, dlatego inwestujemy w budowanie długoterminowych relacji w tym sektorze.
Jak ocenia Pan potencjał rynkowy pojazdów elektrycznych w Europie?
Perspektywy dla elektryfikacji pozostają dobre, ale rozwój nie będzie tak szybki, jak przewidywano. Wysokie ceny, brak rozbudowanej infrastruktury i kwestie surowców do produkcji baterii to nadal duże bariery. Widzimy natomiast rosnące zainteresowanie alternatywnymi paliwami, takimi jak wodór czy biopaliwa. To otwiera nowe możliwości dla branży olejowej, ponieważ silniki pracujące na takich paliwach również wymagają specjalistycznych płynów eksploatacyjnych (smary i chłodziwa).
Często powtarzacie, że technologia motorsportowa napędza innowacje w codziennej motoryzacji. Jak to działa?
Motorsport to poligon doświadczalny dla nowych technologii. Choćby nasz flagowy produkt, PETRONAS Syntium z technologią CoolTech+, od lat sprawdza się w F1, a teraz ewoluuje, by odpowiadać na potrzeby nowoczesnych silników. Wyżyłowane do granic możliwości silniki montowane w bolidach osiągają wysokie temperatury, które prowadzą do zacierania się mechanizmów. Nasza technologia najpierw skutecznie ochroniła bolidy przed przegrzewaniem się, a dziś pomyślnie stosowana jest na rynku cywilnym.
Jakie wyzwania widzi Pan dla branży w nadchodzących latach?
Głównym wyzwaniem będzie znalezienie równowagi między nowymi technologiami a obsługą istniejącego parku pojazdów. Elektryfikacja będzie postępować, ale przez najbliższe kilkanaście lat samochody spalinowe i hybrydy nadal będą dominować. Potrzebujemy rozwiązań, które jednocześnie wspierają redukcję emisji i zapewniają optymalną wydajność dla różnych technologii napędowych.