Elektroniczne standardy wymiany informacji o przewozach towarowych mogłyby zaoszczędzić nawet jeden dzień transportu towarów – wynika z szacunków agencji celnej Bunasta. Jej przedstawiciele wskazują, że zastosowanie nowych technologii i pełne wdrożenie przepisów o cyfryzacji mogą obniżyć koszty administracyjne branży transportowej od 20 do 27 mld EUR do 2040 roku.
Globalna wartość sztucznej inteligencji w sektorze transportowym osiągnie w 2030 roku blisko 14,8 mld USD, a średnioroczny wzrost w latach 2022-2023 będzie wynosił prawie 23% proc. – wynika z raportu firmy analitycznej Precedence Research. Boom na sztuczną inteligencję w ostatnich miesiącach to nie jedyny element, który przyspieszy technologiczny postęp w branży transportowej.
Procedury celne i przekazywanie danych, od dawna wymagają cyfryzacji. Zauważył to Parlament Europejski już w 2020 roku, kiedy to zatwierdzono rozporządzenie w sprawie elektronicznej informacji o transporcie towarowym (eFTI – ang. Electronic Freight Transport Information). Według przeprowadzonych przez tę firmę szacunków wprowadzenie elektronicznych standardów wymiany informacji o przewozach towarowych pozwoliłoby zaoszczędzić co najmniej jeden dzień transportu towarów. – Szacuje się, że wdrożenie eFTI w Unii Europejskiej obniży koszty administracyjne dla operatorów o 20-27 miliardów EUR do 2040 roku. To gigantyczna kwota, w sumie zaoszczędzone godziny pracy podmiotów zarządzających dokumentami mogłyby być warte 75-102 mln EUR. – mówi Jurgis Adomavičius, założyciel i prezes Bunasta.
Rozporządzenie eFTI ma na celu stworzenie regulacji prawnych i standardów elektronicznej wymiany informacji o przewozach towarowych na terenie UE. Jednym z głównych celów rozporządzenia jest zachęcenie podmiotów do rezygnacji z dokumentów papierowych, co usprawni łańcuchy logistyki transportu, przyspieszy dostarczanie ładunków, zwiększy przejrzystość oraz poprawi procedury przekraczania granic.
Jurgis Adomavičius zwraca uwagę, że pomimo rewolucji technologicznej w transporcie, obrót dokumentacji w wielu procedurach celnych nadal wymaga istotnych przemian.
Przed pandemią, zaledwie trzy lata temu, przewoźnicy zamawiali usługę, fizycznie przychodząc do biura i przynosząc fizyczne dokumenty. Covid-19 wymusił zastąpienie fizycznych wizyty wiadomościami e-mail i zdjęciami dokumentów wysyłanymi SMS-em przez samych kierowców za pomocą różnych aplikacji. Niemniej agencje teraz zmuszone są do pozyskiwania i przepisywania bardzo ważnych danych — numerów, nazwisk — z mało idealnych zdjęć, ponownego zdigitalizowania i przedłożenia organom celnym lub wydrukowania. – podkreśla Jurgis Adomavicius.
Podkreśla, że niektórzy operatorzy celni tworzą rozwiązania na własną rękę. Cała branża stoi teraz na progu rewolucji technologicznej.
Od dawna korzystamy z autorskiego systemu, który oparty jest na algorytmach sztucznej inteligencji. Analizuje dokumenty transportowe, rozpoznaje obrazy i pozwala skrócić średni czas wypełniania tych dokumentów z 40 do 16 minut. Połączyliśmy nasze rozwiązanie z systemami krajowymi, co pozwala na przyśpieszenie wszystkich procedur. Nie był to jednak łatwy proces, o ile my mogliśmy pozwolić sobie na taką inwestycję ze względu na skalę, to jednak sektor agencji celnych jest rozdrobniony na wiele małych podmiotów. – dodaje Jurgis Adomavičius.
Spółka pracuje nad rozwojem systemu i skróceniem czasu wypełniania deklaracji transportowych do średnio 5 minut. Bunasta posiada około 250 pracowników i 20 oddziałów na granicach. Dziś obsługuje większość zewnętrznej granicy Unii Europejskiej.
Bunasta oferuje również gwarancje ubezpieczeniowe niezbędne w tranzytowym ruchu pojazdów. Wartość jej funduszu gwarancyjnego, który należy do największych w Polsce przekracza 50 mln EUR. Firma powstała w 2012 roku na Litwie, od 2016 roku istnieje Bunasta Polska, podobne firmy funkcjonują Łotwie i Wielkiej Brytanii.